Składniki:
- 3 kg wydrylowanych śliwek (najlepiej węgierek)
- 1 kg cukru
- 100 g ciemnego deserowego kakao
- 4-6 łyżek rumu
Przygotowanie:
Gotowałam w pierwszym dniu około 2 godziny, następnie palnik wyłączyłam i zostawiłam do następnego dnia. Kolejnego dnia smażyłam również 2 godziny.
Pod koniec smażenia, kiedy jeszcze troszkę soku zostanie w garnku, wybrać chochelką sok (około szklanki) i rozrobić z kakao. Gdyby było za gęste dodać jeszcze soku. Rozrobione kakao wlać do garnka ze śliwkami, dokładnie wymieszać i smażyć jeszcze około 20 – 30 min. Na koniec dodać rum, przesmażyć krótko aby smak rumu pozostał a alkohol wyparował.
Gorącą czekośliwkę nakładać do wypieczonych/wyparzonych wcześniej słoików. Zakręcać nakrętki i jak radzi autorka studzić bez odwracania. Ja dodatkowo czekośliwkę zapasteryzowałam z obawy przed możliwością popsucia. Robiłam ją rok temu i jak widać, świetnie się trzyma, a słoiczków mam jeszcze na tą zimę.