Skrzydełka pieczone to ukłon w stronę mojej córki, która je uwielbia. Dodatkowo aby każdy był zadowolony co do ilości posiłku, czytaj: mąż, skrzydełka upiekłam na ziemniakach. Mięso marynowało się inaczej niż zwykle, albowiem z przepisu znalezionym na stronie cookillu, w soku jabłkowym, occie i aromatycznych przyprawach. Skrzydełka wyszły bardzo soczyste i aromatyczne. A zamiast nich można w tej marynacie upiec nóżki albo całego kurczaka. Paluszki lizać :)
Składniki:
- 1 kg skrzydełek
- ziemniaki (ilość dowolna)
- sól
- tymianek suszony
Marynata:
- pół szklanki soku jabłkowego
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 1 łyżka oleju (oryginalnie sezamowego)
- 2 łyżki słodkiego sosu chilii (dałam 1 łyżkę + 1 łyżkę ketchupu)
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka papryki mielonej
- 4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Przygotować marynatę – wszystkie składniki marynaty umieścić w misce i wymieszać dokładnie.
Skrzydełka umyć, oczyścić, można odciąć lotki (ja nie odcinam) i umieścić w naczyniu lub pojemniku. Gotową marynatą zalać skrzydełka, wymieszać. Skrzydełka przykryć pokrywką lub zakryć folią spożywczą i odstawić do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
Ziemniaki obrać i pokroić na plasterki, dużą blaszkę z wyposażenia piekarnika wysmarować oliwą lub nakryć folią teflonową do pieczenia/papierem do pieczenia. Ułożyć na blaszce ziemniaki, oprószyć solą i tymiankiem. Na ziemniakach ułożyć skrzydełka i wylać równomiernie na ziemniaki marynatę.
Blachę wstawić do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200 0C i całość piec około 50-60 min aż do zrumienienia.
Smacznego!