Ostatnimi czasy miewam tak, że kupuję produkty zupełnie nie znając ich smaku a później kombinuję jak by je przyrządzić. Tak też było tym razem – leżała w sklepie duża paczka jarmużu, już oczyszczonego, umytego i porwanego, dodatkowo w okazyjnej cenie. Jak tu przejść bokiem? Nawet jakby mi nie zasmakował to i tak niewielka byłaby to strata. A jarmuż? Pyszny! Ni to szpinak, ni kapusta czy sałata, jarmuż po prostu. I jako pierwszy wylądował w pesto. Pyszne pesto, które niejedno zastosowanie u mnie będzie miało. Dziś podałam z kalafiorem, zamiast bułki tartej. Rewelacja :) A poza tym pesto z jarmużu będzie miało takie same zastosowanie jak pesto bazyliowe – do makaronu z kurczakiem, klusek, grzanek czy jako dip. Tylko jeść i się delektować. Przepis na samo pesto jak i podanie go z kalafiorem ze strony Kwesta Smaku, dodałam od siebie tylko troszkę soku z cytryny.
Składniki:
- 30 g liści jarmużu (ok. 2 szklanek)
- 1/2 ząbka czosnku
- 2 łyżki płatków migdałów podprażonych na suchej patelni *
- 10 g parmezanu (dałam ser żółty)
- 70 ml oliwy extra vergine
- kilka kropel soku z cytryny
- sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
Przygotowanie:
Liście jarmużu umyć i porwać na mniejsze kawałki, tak aby pozbyć się zgrubień łodyg. Jarmuż umieścić w malakserze, dodać czosnek, podprażone lekko płatki migdałów, ser, sok z cytryny i część oliwy. Zmiksować do otrzymania pasty. Dodać resztę oliwy i ponownie zmiksować. Gdyby było za gęste dodać jeszcze oliwy lub wody. Na końcu doprawić solą i pieprzem do smaku.
Pesto przechowywać w lodówce, podobno może stać do 7 dni. Najlepiej umieścić je w słoiczku i wierzch pesto zalać odrobiną oliwy.
Z podanych proporcji wyszło około pół szklanki gotowego pesto.
* zamiast migdałów można dodać też pestki słonecznika lub inne orzechy, podprażone wcześniej na suchej patelni.
Smacznego!