Ha! Takich przepisów tutaj też nie może zabraknąć – toć to wspomnienie pierwszych „dań” robionych na swoim własnym mieszkanku, prawie osiem lat temu. Niedawno z mężem przypomnieliśmy sobie o tym rarytasie z wielkim uśmiechem i miło było choć na chwilę powrócić do tamtych czasów. Danie idealne dla zabieganych studentów i nie tylko :) Ot taki wpis z humorem :)
Składniki:
Ciasto naleśnikowe:
- 300 ml mleka
- 2 jaja
- 100 g mąki
- łyżka oleju
- szczypta soli
Dodatkowo:
- parówka
- ser żółty (plastry lub tarty)
- olej do smażenia
Panierka:
- bułka tarta
- jajko
Przygotowanie:
Wszystkie składniki ciasta umieścić w naczyniu i zmiksować na gładką masę bez grudek. Ciasto przykryć i odstawić na około 30 min, aby odpoczęło.
Po tym czasie smażyć cienkie naleśniki na dobrze rozgrzanej i lekko natłuszczonej patelni na złoty kolor. Ja do smażenia naleśników używam buteleczki ze sprayem, w której mam olej i tylko pryskam na samym początku.
Usmażone naleśniki kłaść na talerz. Na każdego naleśnika kłaść plastry sera lub posypać tartym, na brzeg naleśnika położyć parówkę i zwinąć w rulon. Naleśniki panierować – najpierw obtoczyć w roztrzepanym jajku a następnie w bułce tartej. Smażyć na patelni z każdej strony na złoty kolor.
Podawać wg uznania – z ulubionymi sosami lub surówką.
Smacznego!