
Uwielbiamy bezy, a w szczególności córcia i mąż. Wymagają staranności i braku pośpiechu a odwdzięczą się pięknym kształtem i śnieżnobiałym kolorem. Zawsze mam pudełeczko w zamrażalniku do którego dokładam białka, a później gdy pojemniczek się zapełni robię bezy. Proporcję zaczerpnęłam ze strony Moje Wypieki, jednak piekę je w niższej temperaturze i troszkę dłużej. Zawsze na porcję białek przypada 1,5 porcji cukru. Jeśli chodzi o sztuki to zazwyczaj białka z dużego jajka ważą około 40 g każde. Nie dodaję do białek ani octu, ani mąki ziemniaczanej – z tego przepisu wychodzą idealne! I nie ukrywam, że do tej roboty idealny będzie robot kuchenny :) I dla otrzymania różnych kolorów można dodać różne barwniki spożywcze, najlepiej w proszku.
Składniki:
- 4 białka jajka (mogą być mrożone) – razem około 160 g
- szczypta soli
- 240 g drobnego cukru
Przygotowanie:
Uszykować blachy z wyposażenia piekarnika i wyłożyć je papierem do pieczenia lub matą teflonową do pieczenia. Bezę przełożyć do worka cukierniczego z ozdobną tylką (u mnie Wilton 1M) i wyciskać bezy na blaszkę pozostawiając niewielkie odstępy.
Jeśli ktoś nie ma tylek, można użyć zwykły woreczek do mrożenia i odciąć róg lub zrobić sobie rękaw z papieru do pieczenia. Można też wykładać bezy łyżką.
Blachy wstawić do piekarnika nagrzanego do 1100C i suszyć 70 min (większe bezy troszkę dłużej – warto wtedy jedną spróbować). Ja suszę kilka blach razem z funkcją termoobiegu. Po tym czasie piekarnik wyłączyć, ale pozostawić blachy do całkowitego ostudzenia.
Gotowe bezy przechowywać w szczelnym suchym pojemniku.