Składniki:
- 250 g truskawek, świeżych lub mrożonych (umyte, pozbawione szypułek)
- 1 łyżeczka żelatyny w proszku
- 3 łyżki cukru (lub do smaku, zależnie od owoców)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w 1 łyżce wody
Przygotowanie:
Truskawki wraz z cukrem włożyć do garnuszka, postawić na maszynce i podgrzewać na średniej mocy palnika aż cukier się rozpuści i owoce puszczą sok. Dodać sok z cytryny oraz rozrobioną mąkę ziemniaczaną, doprowadzić do wrzenia i zagotować chwilkę, aby pozbyć się charakterystycznego smaku mąki ziemniaczanej. Odstawić na chwilę garnuszek na bok, do gorących owoców dodać napęczniałą żelatynę, wymieszać i postawić znów na palnik, podgrzewać już tylko do momentu całkowitego rozpuszczenia żelatyny, już nie zagotowywać. Pozostawić do ostudzenia i lekkiego stężenia. Ja jeszcze ciepłą frużeliną polewam desery. Gdy chcemy uzyskać gładki sos – frużelinę zblendować.
Gdy frużelina po ostudzenia okaże się zbyt gęsta, wystarczy dodać wrzącej wody i delikatnie rozmieszać. Gdy za rzadka – dodać napęczniałej żelatyny i podgrzać tylko do momentu rozpuszczenia żelatyny, nie gotując jej. Ja trzymam frużelinę w lodówce, wtedy stężeje jak kisiel – ale przed użyciem tylko ją podgrzewam krótko w mikrofali, wtedy znów ma konsystencję sosu.