Po takiej długiej przerwie w dodawaniu nowych wpisów witam się z Wami bułeczkami pszennymi. Choć tu na blogu przepisów nie przybywało, to wcale się nie nudziłam – na FB oraz Instagramie mogliście podglądać co aktualnie dzieje się u mnie w kuchni :) Wracając do bułeczek – zwykłe, klasyczne bułeczki, puszyste w środku, nadające się zarówno do słodkich jak i wytrawnych dodatków. Świetnie nadają się również do mrożenia, wtedy niedziela bez handlu nie zaskoczy Was tak, jak mnie wczoraj :D Przepis ze strony Moje Wypieki, polecam serdecznie :)
Składniki:
- 340 g mąki pszennej chlebowej
- 14 g świeżych drożdży (lub 7 g drożdży suchych)
- 1 jajko
- 200 ml ciepłego mleka
- 1 łyżeczka cukru
- 50 g stopionego masła
- 7 g soli
Dodatkowo:
- ziarna do posypania (mak, sezam)
- 1 jajko rozmieszane z łyżką mleka
Przygotowanie:
W misie umieścić mąkę pszenną, sól, cukier i suche drożdże (jeśli używamy świeże drożdże to rozpuścić je w ciepłym mleku z odrobiną cukru), zalać ciepłym mlekiem, wymieszać. Na końcu dodać stopione masło. Wyrobić gładkie i elastyczne ciasto. Uformować kulę.
Wyrobione ciasto w misie nakryć lnianą ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość – na około 1-1,5 h.
Po tym czasie ciasto podzielić na porcje (u mnie 6 szt po 120 g każda). Każdą część ciasta uformować w gładką kuleczkę i położyć sklejeniem na blasze wyścielonej papierem do pieczenia lub matą teflonową, nakryć lnianą ściereczką, zostawić do napuszenia na około 25-30 min.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 2300C, wyrośnięte bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem i posypać ziarnami. Wstawić do piekarnika i piec 5 min, następnie obniżyć temperaturę do 2000C i piec kolejne 10-15 min, aż do zrumienienia. Wystudzić na kratce.
Smacznego!