Fasolka po bretońsku

Odkąd jestem szczęśliwą posiadaczką szybkowaru, nie zraża mnie już przygotowywanie dań, które z reguły trzeba było długo gotować. Tak jest w przypadku fasolki po bretońsku – rano wstawiłam szybkowar na 18 min, a po powrocie z pracy już tylko dokończyłam potrawę. I tak całość zajęła mi pół godzinki. Można ugotować oczywiście tradycyjnie fasolę do miękkości. Przepis pochodzi z opakowania fasoli, aczkolwiek mama od zawsze w taki sposób gotowała nam fasolkę, tylko na oko. Polecam :)

Składniki:

  • 500 g fasoli
  • 250 g kiełbasy
  • 125 g boczku (można zastąpić kiełbasą)
  • 140 g koncentratu pomidorowego
  • 2 cebule
  • 2 łyżki oleju (jeśli używamy boczek, pominąć)
  • majeranek, sól i pieprz
  • odrobina mąki do zagęszczenia

Przygotowanie:

Fasolę wsypać do większej miski, zalać zimną wodą i pozostawić na co najmniej 12 h do namoczenia.

Po namoczeniu zlać wodę, fasolę umieścić w garnku, zalać świeżą osoloną wodą i gotować do miękkości – tradycyjnie około 1h. Nigdy nie gotuję strączkowych w tej samej wodzie, co się moczyły. Ja fasolę gotowałam w szybkowarze 18 min, od momentu uzyskania odpowiedniego ciśnienia.

Boczek, kiełbaskę i cebulę pokroić w kostkę. Rozgrzać rondel lub patelnię, wrzucić boczek i gdy trochę tłuszczu się wytopi dołożyć cebulkę i kiełbasę, zeszklić. Do przysmażonej kiełbasy dodać ugotowaną fasolę i troszkę wody, w której się gotowała – podlać do zakrycia fasoli. Można też na odwrót – kiełbasę dodać do garnka z fasolą, jak wygodniej. Dołożyć przecier pomidorowy, majeranek, sól i pieprz. Pogotować chwilkę. Na końcu można zagęścić fasolkę odrobiną wody z mąką, tak aby uzyskać ulubioną konsystencję – po zagęszczęniu pogotować chwilkę, aby fasolka straciła smak surowej mąki.

Smacznego!

Dodaj komentarz