Moja córka jest ogromną fanką rabarbaru. Zawsze gdy coś przygotowuję z rabarbarem, w tajemniczych okolicznościach znika mi jedna łodyżka i cukierniczka – córka macza sobie surowy rabarbar i tak go chrupie. Oczywiście ze względu na dużą ilość szczawianów nie pozwalam jej go jeść zbyt wiele, lecz na jedną łodyżkę przymknę zawsze oko. Te placuszki to ukłon w jej stronę. Ja je jadłam i się krzywiłam, a ona posypywała sobie cukrem pudrem i zajadała ze smakiem. Placuszki te dobre będą z każdym innym owocem, lub usmażone same a później podane z owocami. U mnie rabarbar i na wierzchu jogurt grecki. Przepis ze strony Moje Wypieki. Polecam!
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3 łyżki cukru lub cukru pudru
- 1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany (mogą być z jogurtem, kefirem lub maślanką)
- pół szklanki mleka
- 2 jajka
- około 35 dag rabarbaru, obranego i pokrojonego w grubsze plasterki
Przygotowanie:
W jednej misce umieścić wszystkie suche składniki (przesiane). W drugiej misce umieścić kwaśną śmietanę, mleko i jajka. Roztrzepać rózgą lub zmiksować mikserem na jednolitą masę. Składniki suche wymieszać z mokrymi i wymieszać tak aby nie było grudek, rózgą lub mikserem.
Smażyć placuszki na złoty kolor z obydwu stron na oleju, na mocno rozgrzanej patelni. Polecam smażenie beztłuszczowe na dobrych patelniach nieprzywierających.
Placuszki podawać według uznania, ale koniecznie z cukrem pudrem bo są kwaśne :)
Smacznego!