Puree z dyni

Puree z dyni jest to fantastyczny sposób aby zawsze mieć pod ręką gotowy półprodukt. Pierwsze puree przygotowałam rok temu i zapasteryzowałam – ten otwarty słoiczek to są właśnie zeszłoroczne zapasy. Dynię można ugotować, ale chyba najłatwiejszym sposobem jest jej upieczenie. Puree można pasteryzować ale też z powodzeniem mrozić, jak kto woli i korzystać z niego przez okrągły rok, nie tylko w sezonie na świeże dynie. Jako, ze puree jest pasteryzowane bez dodatku żadnych naturalnych konserwantów, czyli np. cukru – proponuję zapasteryzować ją metodą tyndalizacji (trzykrotnej pasteryzacji) o czym na dole wpisu. Polecam :)

Składniki:

  • dynia w dowolnej ilości

Przygotowanie:

Dynię przekroić na pół, łyżką wybrać pestki, pokroić na mniejsze części i ułożyć w naczyniu żaroodpornym skórką do dołu. Naczynie przykryć pokrywką.

Naczynie żaroodporne wstawić do piekarnika nagrzanego do 200oC i piec około 1 godzinę do miękkości. Ja zazwyczaj piekę wieczorem i zostawiam do rana naczynie w piekarniku.

Gdy dynia ostygnie z każdej cząstki zdjąć skórkę (z dyni Hokkaido nie trzeba skórki zdejmować)  a miąższ wrzucić do malaksera, lub naczynia. Zmiksować na gładkie puree.

Gotowe puree można zamrozić w pojedynczych porcjach – np. w foremkach na muffinki lub woreczkach. Można też zapasteryzować – puree nałożyć do umytych i wypieczonych słoiczków, zamknąć pokrywki i zapasteryzować tradycyjnie w wodzie lub w piekarniku około 30 minut, najlepiej metodą tyndalizacji.

Tyndalizacja to trzykrotna pasteryzacja, w odstępach 24 godzinnych. Mówiąc prosto, proces pasteryzacji powtarzamy trzy razy, przez trzy kolejne dni.

* aktualizacja: porcje puree z dyni po 100g zamrożone w foremkach silikonowych na muffinki, teraz już przełożone do jednego woreczka.

Smacznego!

Dodaj komentarz