Chwilka czasu skradziona między obowiązkami aby na blogu znalazły się te oto pralinki – robione wielokrotnie, do złudzenia przypominające w smaku słynne batoniki Bounty. Skąpane w białej, mlecznej lub deserowej czekoladzie będą idealne na osłodzenie chwili dla siebie, lub zapakowane w piękne papilotki mogą stać się pysznym prezentem. Polecam szczerze, a przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki.
Składniki (około 25 sztuk):
- 200 g wiórków kokosowych
- 100 ml śmietany kremówki
- 70 g cukru pudru*
- 70 g masła
- kilka kropli aromatu rumowego lub 1 łyżeczka rumu
- 200 g czekolady (mleczna, biała lub deserowa)
Przygotowanie:
Po tym czasie masę wyjąć z lodówki. Odrywać małe kawałki masy i mocno ściskając formować kulki, odkładać je na tackę lub talerzyk wyścielony papierem do pieczenia. Uformowane kulki ponownie schłodzić w lodówce.
Rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej. Pomagając sobie widelcem lub specjalnymi narzędziami do pralinek (kupiłam w Tesco za niecałe 5 zł) obtoczyć pralinki w czekoladzie. Odkładać z powrotem na tackę aż czekolada zastygnie – ja odłożyłam tackę do lodówki.
Pralinki najlepiej przechowywać w lodówce.
* można dać też zwykły cukier. Wtedy dodać go do garnuszka z masłem i kremówką, podgrzać całość aż masło i cukier się rozpuszczą.