Na zimę ogórki kiszone muszą koniecznie znaleźć się w mojej spiżarni. Ogórki robię tradycyjnie tak jak w domu rodzinnym, w tym roku tylko dałam jeszcze liście wiśni, skoro mam drzewo pod oknem. Zobaczymy czy zauważę różnicę :) Słoiki tylko zakręcam i zanoszę do spiżarni. Na zdjęciach widać nowo przygotowane słoiki z ogórkami oraz te z ubiegłego roku – jeszcze się jeden słoik uchował jakimś cudem, co nie rzadko się zdarza.
Składniki:
Na każdy słoik 1 litrowy:
- ogórki gruntowe (im mniejsze tym lepsze)
- 2 baldachy kopru wraz z gałązką
- 2 ząbki czosnku
- kawałek korzenia chrzanu (można też dać liść – nie daję)
- liść dębu, wiśni lub porzeczki (można pominąć)
Zalewa:
- 1 litr wody
- 1 kopiasta łyżka soli
Przygotowanie:
Ogórki do kiszenia powinny być jędrne, bez uszkodzonych skórek, plam i zażółceń. Słoje powinny być umyte, niewyszczerbione i wyparzone. Nakrętki całe, bez uszkodzeń, również umyte i wyparzone lub wygotowane we wrzątku.
Ogórki, liście, koper i chrzan umyć w zimnej wodzie. Na dno każdego słoja ułożyć jeden baldach kopru wraz z gałązką, kawałek korzenia chrzanu i liść dębu, wiśni lub porzeczki jeśli używamy. W słoju ułożyć ciasno ogórki (układam pionowo, malutkie kładę poziomo na wierzch). Między ogórki włożyć pocięte na większe kawałki ząbki czosnku, na wierzch ułożyć jeszcze jeden baldach kopru wraz z gałązką.
W garnku zagotować wodę z solą (na litr wody daję kopiastą łyżkę soli), gorącą zalewą zalać ogórki, zamknąć słoiki nakrętkami i odstawić. Po dwóch dniach otrzymamy ogórki małosolne i już można konsumować ale to miały być kiszone, więc wynosimy do spiżarni.
Smacznego!