Dawno nie jadłam już tak fantastycznego, błyskawicznego dania. Na stronie Olgi Smile urzekły mnie polędwiczki przygotowywane w dość prosty sposób. Zrezygnowałam tylko z oleju, całość przygotowując tylko i wyłącznie na maśle klarowanym. Maślana cebulka przysmażona na złoto wprost rozpływała się w ustach i jak stwierdziła moja córcia z mężem – to cebulka stała się królową dania. Podałam z ziemniaczkami i najzwyklejszą surówką świata – tartej marchewki z jabłkiem. Porcja z dwóch polędwiczek starczyła nam na dwa dni a jej przygotowanie zajęło tyle czasu co ugotowanie ziemniaków. Nic dodać, nic ująć tylko robić :)
Składniki:
- 2 polędwiczki wieprzowe
- sól i pieprz
- mąka (można zrezygnować)
- 6 cebul
- masło klarowane
Przygotowanie:
Polędwiczki wieprzowe umyć i osuszyć, każdą pokroić w plastry o szerokości około 2 cm. Każdy kawałek polędwiczki lekko nadusić dłonią, rozpłaszczając ją. Oprószyć solą i pieprzem z każdej strony, obtoczyć w mące (można z tego zrezygnować).
Cebulę obrać i pokroić w półplasterki. Rozgrzać dużą patelnię z grubym dnem, rozpuścić 2 łyżki masła klarowanego i przysmażyć na złoto cebulę. Posolić do smaku, przemieszać i cebulę zdjąć z patelni (przełożyć do miski). Na tej samej patelni smażyć polędwiczki. Rozgrzać jeszcze łyżkę lub dwie masła klarowanego i smażyć polędwiczki na złoto po 3-4 minuty z każdej strony. Do usmażonych polędwiczek dodać przysmażoną cebulkę, nakryć patelnię pokrywą i poddusić 5 min razem.
Podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!