Flaczki z żołądków drobiowych

Nie przepadałam nigdy za flakami wołowymi, ponieważ nigdy wcześniej nie natrafiłam na takie, które by mnie zachwyciły. Z dzieciństwa pamiętam zapach, gdy mama obgotowywała flaki – skutecznie powodował brak apetytu na ich późniejsze jedzenie. Później będąc po maturze raz spróbowałam gęstych, zawiesistych flaczków, aromatycznych i pysznych – to było mistrzostwo świata w wykonaniu jednego z lokali gastronomicznych. Sama nie podejmuje wyzwania na samodzielne przygotowywanie wołowych flaków ponieważ idealnym substytutem są dla mnie flaczki z żołądków drobiowych, przygotowywane identycznie jak te tradycyjne. Mniej z nimi pracy a plusem jest to, że drobiowe jemy całą rodziną – nikt nie ma uprzedzeń jak do tych wołowych. Można zrobić na dwa sposoby – od podstaw lub gotując tradycyjny rosół i dokańczając flaczki później. Pyszna, zawiesista zupa – choć niektórzy kręcą nosem na zasmażkę, to ja nie wyobrażam sobie flaczków bez niej ale można oczywiście zasmażkę pominąć. Smacznego :)

Składniki:

  • 1 kg oczyszczonych żołądków drobiowych
  • 1 ćwiartka z kurczaka
  • około 2 litry wody
  • 1 duża marchewka
  • 1 mały korzeń pietruszki
  • kawałek selera korzeniowego
  • kawałek pora (zielona część)
  • 2 liście laurowe
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 0,5 łyżeczki pieprzu ziarnistego
Zasmażka:
  • 2 małe cebule
  • 3 łyżki masła
  • 3 łyżki mąki pszennej
Przyprawy:
  • do smaku – sól, imbir mielony, gałka muszkatołowa, papryka słodka mielona, pieprz cayenne, majeranek suszony otarty

Przygotowanie:

Marchewkę, pietruszkę i seler obrać, por oczyścić i umyć.

Żołądki drobiowe oraz ćwiartkę z kurczaka umyć i oczyścić, umyte włożyć do garnka, zalać mięso wodą (2 litry) i postawić na średnią moc palnika do zagotowania. W międzyczasie mięso odszumować – łyżką cedzakową zebrać zbierającą się u góry „pianę” – ścięte białko. Gdy już zawartość garnka będzie odszumowana i zagotowana to skręcić moc palnika i dodać włoszczyznę, liście laurowe, ziele angielskie, pieprz ziarnisty. Całość gotować na minimalnej mocy palnika tak aby wywar tylko „mrugał” pod uchyloną pokrywką lub najlepiej bez pokrywki około 1,5 h aż żołądki będą miękkie.

Po tym czasie całość przecedzić przez sito (wywar do innego garnka, nie wylewać!). Żołądki pokroić w cienkie paseczki, mięso z ćwiartki kurczaka obrać z kości i również drobno pokroić. Warzywa pokroić w kosteczkę, w słupki lub rozdusić widelcem.
Cebule obrać i pokroić w drobną kosteczkę.
W garnku z grubym dnem roztopić masło i przysmażyć cebulkę na złoto, dodać mąkę i wszystko razem przesmażyć. Powoli wlewać przecedzony wcześniej wywar tak aby mąka ładnie się w nim rozprowadziła i nie było grudek. Dołożyć pokrojone żołądki z mięsem oraz warzywa. Doprawić do smaku solą, imbirem (około 1/4 łyżeczki), gałką muszkatołową (około 1/2 łyżeczki), papryką słodką (około 2 łyżeczek), pieprzem cayenne oraz sporą ilością majeranku. Całość doprowadzić do zagotowania, chwilkę podgotować razem i podawać.
***
Bardzo rzadko przygotowuję zupy od podstaw. Najczęściej ułatwiam sobie pracę i gotuję na wcześniej ugotowanym rosole, którego zawsze gotuję wielki 5 litrowy garnek. Z myślą o flaczkach (a robię ich wtedy z 1 litra bulionu) do całości mięsa rosołowego dodaję 0,5 kg żołądków i gotuję rosół tradycyjnie. Mamy wtedy gar rosołu, tradycyjny z makaronem na obiad, część przeznaczam na flaczki a jak coś zostanie to zamrażam bulion w litrowych pojemnikach.
Smacznego!

Dodaj komentarz