



Składniki:
- 1-1,30 kg surowego boczku bez skóry i kości
- 18 g/kg mięsa soli peklowej
- pieprz czarny
- majeranek
- płatki czosnku
Przygotowanie:
Po czasie peklowania mięso wyłożyć na deskę i oprószyć z każdej strony czarnym pieprzem. Następnie obrócić stroną mięsną ku górze, posypać natrzeć majerankiem i obłożyć boczek płatkami czosnku – miałam suszone ale również dobrze można pokroić świeże ząbki w plasterki. Mięso zwinąć w roladę.





Szynkowar wyłożyć woreczkiem nadającym się do szynkowarów lub użyć woreczka takiego do mrożenia. Można bezpośrednio wkładać również do praski jeśli szynkowar jest ze stali nierdzewnej. Do worka włożyć boczek, woreczek skręcić pozbywając się powietrza, nałożyć płytkę dociskową a następnie klamrę ze sprężyną. Tak przygotowany szynkowar wstawić do lodówki jeszcze na 8-12 h.
Następnie na dno garnka ułożyć kratkę (jak przy wekowaniu) lub ściereczkę, włożyć szynkowar i całość zalać zimną wodą, woda do 1 cm poniżej brzegu praski. Nastawić palnik na minimalną moc i parzyć do czasu aż po wbiciu termometru w wyrób, temperatura wskaże 72oC. Parzyłam od początku z wbitym termometrem. Dopiero po 1,5 godzinie woda osiągnęła temperaturę 70oC, później utrzymywałam ją w granicy 73-75oC do samego końca. Parzenie zajęło 5h.
Po parzeniu szynkowar wyjąć z gorącej wody, całość schłodzić w zimnej wodzie (wstawiam do zlewu i zalewam oczywiście 1 cm poniżej brzegu praski) i zdjąć klamrę ze sprężyną – boczek wchłonie jeszcze puszczone soki. Gdy szynkowar jest zimny wstawić go do lodówki na około 12 h (daję na noc) aby mięso stężało i ładnie się kroiło. Po tym czasie wyciągnąć wędlinę (woreczek jest tu przydatny) i już możemy się delektować. Bez woreczka też nie ma problemu z wyciąganiem – wystarczy tylko praskę zanurzyć w gorącej wodzie na chwilkę, przewrócić do górny dnem, stuknąć i wędlina wypadnie z praski.