Składniki:
- 200 g orzeszków arachidowych/ziemnych
- szczypta soli (jeśli używaliśmy orzeszków niesolonych)
Przygotowanie:
Z minuty na minuty zacznie robić się gęsta, oleista masa. Siekać tak długo aż masa będzie kremowa i smarowna. Co jakiś czas być może będzie potrzeba dać malakserowi odpocząć, aby się nie przegrzał i nie spalił, zależy od jego mocy. Ja siekałam około 10 min na prawie najwyższych obrotach.
Na końcu dodać sól i odłożone rozdrobnione orzeszki, lub inne dodatki (cynamon, roztopiona czekolada, kajmak, kakao). Masło przełożyć do słoiczka, przechowywać w lodówce podobno do około miesiąca (u mnie znika szybciej). Jeśli masło będzie się rozwarstwiało, wystarczy zamieszać – to normalne jeśli dłużej stoi.
* Czasami dostępne są już orzeszki ziemne prażone i solone. Jednak ich nie polecam bo takie orzeszki już wcześniej są prażone z dodatkiem tłuszczy. Orzeszki same w sobie są oleiste i niepotrzebne nam są dodatkowe „ekstra” tłuszcze. Ja kupuję fistaszki i sama obieram lub kupuję od razu obrane orzeszki, ale nieprażone i bez dodatkowego tłuszczu.