W poprzednim poście opublikowałam pierogi z pieczoną gęsią, które podałam z bulionem ugotowanym z kości po pieczonej gęsinie. Gdy przygotowywałam pieczoną gęś w całości znajomy podpowiedział mi o bulionie gotowanym na kościach, na wzór ramenu. Przypomniałam sobie również przepis Julii Child na bulion po pieczonym drobiu i o jej sposobie ponownego pieczenia kości do wydobycia lepszego aromatu. Bulion ugotowałam w wolnowarze, tak jak rosół, z dodatkiem octu – ocet dodatkowo wydobywa smak i składniki mineralne z kości. Bulion wyszedł intensywny, aromatyczny i bardzo smaczny. Idealny sposób w kuchni resztkowej, gdzie do końca wykorzystujemy wszystkie składniki. Może być czystym bulionem do podania z pierożkami lub makaronem, jako baza do innych zup lub do podlewania różnych dań. Przygotowałam w wolnowarze aby wydobyć jak najwięcej smaku, ale równie dobrze można „pyrkać” na wolnym ogniu tak jak tradycyjny rosół. Nadadzą się kości po pieczonym drobiu, wieprzowinie lub wołowinie. Polecam serdecznie :)
Składniki (wolnowar o pojemności 3,5 l):
- kości po pieczonym mięsie – u mnie po pieczonej tuszce gęsi
- 2 marchewki
- 1 mała pietruszka
- kawałek selera
- kawałek pora (około 10 cm)
- opalona cebula
- po 3 liście selera i natki pietruszki (lub same łodyżki) – jeśli mamy
- 2-3 listków laurowych
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 0,5 łyżeczki pieprzu czarnego ziarnistego
- sól (na początek 1 łyżka)
- woda – do zakrycia kości i warzyw (u mnie wyszły 2 litry)
- 2 łyżki octu (użyłam jabłkowego)
Przygotowanie:
Kości, chrząstki i resztki po pieczonym drobiu (mogą być resztki mięsa) rozłożyć na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym i wstawić do piekarnika nagrzanego do 220-2300C na około 30-40 minut. Cebulę przekroić na pół (wszerz, aby się nie rozwarstwiła), zdjąć tylko pierwszą łupinkę a resztę łupinek zostawić, nada ładnego koloru. Tak przygotowaną cebulę opalić nad palnikiem gazowym, w piekarniku lub na patelence – ma być aż czarna) – zapiekłam razem z kośćmi. Marchewkę, pietruszkę i seler obrać, por oczyścić i umyć.
Jeśli mamy zielone łodyżki selera i pietruszki związać razem z porem nicią bawełnianą lub wrzucić luzem.
Zapieczone kości włożyć do wolnowaru lub zwykłego garnka, dodać włoszczyznę, opaloną cebulkę, związane zielone liście selera i natki pietruszki, liście laurowe, ziele angielskie, pieprz ziarnisty oraz 1 łyżkę soli. Zalać wodą, tyle ile się zmieści, do zakrycia kości i warzyw (u mnie wyszło 2 litry), dodać ocet, nakryć pokrywkę i gotować kilka godzin na wolnym ogniu lub w wolnowarze – 1 h na opcji HIGH oraz kolejne 8-10 h na opcji LOW. Po ugotowaniu bulion przecedzić przez sitko, resztki po pieczonym mięsie wyrzucić, warzywa odłożyć do wykorzystania np. do zupy czy sałatki. Przecedzony bulion w razie potrzeby doprawić do smaku solą lub innymi przyprawami.
Smacznego!